Czas leci. Do wyjazdu równo tydzień. Ze względów służbowych (Bartek ma ostatnie spotkania) jesteśmy w trasie po Polsce. Lepszej okazji na pożegnanie z Jurą nie mogło być. Co prawda po chorobie i ostatnich zabieganych tygodniach forma nie ta, ale nie mogliśmy sobie odmówić wizyty w Podlesiach. To tu wszystko się zaczęło. Kiedy 4 lata temu dzięki Szumiemu (wpadliśmy po raz pierwszy do Rzędek, Podlesic i Mirowa) zaczął się nowy rozdział w naszym życiu.