Ostatni dzień w Olivie. Już zapakowani. Zdeponowaliśmy rzeczy na przyszły sezon i wyjeżdżamy jutro skoro świt. Zrobiło się naprawdę gorąco i choć ciężko w to uwierzyć po majówkowym ochłodzeniu w Polsce, tutaj o wspinach w słońcu można zapomnieć. W majówkę jeszcze udało się nam powspinać w ulubionych sektorach, bez desperackiego poszukiwania cienia.
Klimat zmienia się także tutaj i nie można być niczego pewnym. W czasie Wielkanocy, nad regionem Walencji przeszły burze i silne ulewy. Między innymi starówka okolicznej Javea’i znalazła się pod półmetrową wodą. U nas musieliśmy tylko uważać, aby przejechać przez okoliczne drogi. Po świętach, kiedy gościliśmy najwięcej z Was było już sucho, a warun był idealny.
Parę dni temu wyjechali Kasia i Krzysiek i tym samym kolejny sezon na Costa Blanca dobiegł końca. Wracamy w październiku i znowu będziemy do majówki. Jednak to nie koniec tego sezonu. 7 i 8 czerwca widzimy się na Jurze i tam będziemy mogli podzielić się z Wami paroma nowościami, a będzie ich sporo. A w Olivie widzimy się już w październiku.
Teraz czeka nas z Kubą przejazd do Polski. Tym razem na spokojnie. Mamy na to 3 dni, więc mamy nadzieję powspinać się jeszcze trochę po drodze.
Już od jakiegoś czasu pracujemy nad kolejnym sezonem. Koszulki są w druku, nowa strona w przygotowaniu, hiszpańska chata na przyszły sezon prawie wybrana. Widzimy się na Jurze!