Bunol, czyli radość wspinania bez topo

Bunol jest głównie znane z słynnego festiwalu Tomatiny (więcej o tym tutaj) i nie jest tak urokliwe jak Chiulilla. Jest również przyklejone do ściany wąwozu ze starym zamkiem, ale to co przyciąga tutaj turystów (poza bitwą na pomidory) i wspinaczy kryje się w samym wąwozie. Pojechaliśmy tam bez szczegółowego topo (o tym później), lekko zmęczeni kolejnym upalnym dniem. Po drodze, po raz kolejny, nieoceniony Rafał znalazł jakieś zdjęcia i skany topo w sieci wraz z współrzędnymi parkingu, więc dojechaliśmy pod tabliczkę „zona de escalar”.